Ostrzeżenie!

Wejście do serwisu dla lekarzy i farmaceutów wymaga potwierdzenia oświadczenia widocznego na stronie. Jeśli nie spełniasz wymienionych warunków, kliknij przycisk Pomiń .

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem

Rynek IT w medycynie w kolejnych latach wzrośnie do 2 mld zł

Rynek IT w sektorze zdrowia w najbliższych pięciu latach będzie wart ponad 2 mld zł. Jeśli doliczymy do tego inwestycje w centra przetwarzania danych oraz wydatki sektora prywatnego na zabezpieczanie danych, to wartość rynku wzrasta do blisko 5 mld zł. Placówki medyczne i samorządy realizują projekty informatyczne, ale ciągle brakuje ich integrowania na poziomie centralnym. Od stycznia 2018 roku cała dokumentacja medyczna będzie musiała być przechowywana w formie elektronicznej.

– Szacujemy, że rynek IT w następnej pięciolatce w branży medycznej zarówno w sektorze publicznym, jak i w prywatnym będzie wart ponad 2 mld zł. Rozwój centrów przetwarzania danych, ale również centrów budowanych przez inne samorządy dołoży dodatkowe usługi o wartości 2 mld zł do tej puli. Z kolei sektor prywatny, który coraz częściej dostrzega, że jego obowiązkiem jest zabezpieczanie informacji medycznych, dołoży kolejne 0,5 mld zł – mówi agencji Newseria Biznes Marek Girek, prezes zarządu Data Techno Park, firmy, która wybudowała we Wrocławiu Medyczne Centrum Przetwarzania Danych itQ Data Center.

Jak podkreśla, od pięciu lat w polskiej służbie zdrowia obserwowany jest boom informatyczny. Wiele projektów realizowanych jest na poziomie lokalnym lub regionalnym.

– Niestety, na poziomie centralnym ze względu na poziom skomplikowania administracyjnego naszej opieki zdrowotnej nie udało się dokończyć w poprzedniej pięciolatce projektu P1, który dzisiaj jest dosyć mocno krytykowany przez Ministerstwo Zdrowia – mówi Girek. – Z jednej strony mamy więc sukcesy lokalne, z drugiej strony niedosyt sukcesu na poziomie centralnym. Patrzymy na projekty centralne z dużą nadzieją, żeby to, co powstaje w placówkach medycznych i w regionach mogło być kontynuowane i integrowane właśnie z tego poziomu.

Projekt P1 miał umożliwić swobodną wymianę danych z dokumentacji medycznych między placówkami, udostępnić je pacjentom, a także wprowadzić elektroniczne recepty. Zgodnie z pierwotnymi założeniami większość funkcjonalności systemu miała zacząć działać już w 2015 roku. Audyt nowego ministra zdrowia w resorcie wykazał, że czteroletnia realizacja tego projektu jest najpoważniejszym zaniedbaniem poprzedniej ekipy rządzącej.

Na realizacje projektu wydano już ok. 0,5 mld zł, z czego 400 mln zł Polska otrzymała z UE. Z powodu opóźnień koszty w znacznej mierze zostaną jednak pokryte ze środków budżetowych. Prace nad centralnym systemem trwają. Zgodnie z nowymi założeniami do końca 2017 roku ma być gotowa elektroniczna recepta wraz z niezbędnymi elementami internetowego konta pacjenta, w 2018 roku – elektroniczne skierowanie. Uzyskanie pełnej funkcjonalności hurtowni danych i ich analityki resort zakłada na 2020 rok.

– Praktycznie rzecz biorąc, wszystkie procesy, które zachodzą w placówce medycznej, a także te poza nią, czyli udostępnianie informacji pacjentowi, mogą być zinformatyzowane. Także te dotyczące administracyjnego zarządzania placówkami, czyli procesy związane z obiegiem informacji zwykłej, kancelaryjnej oraz pism – twierdzi Marek Girek. – Informatyzacja umożliwi też kierowanie polityką zdrowotną i lekową na terenie placówki, a przede wszystkim przekrojową analizę informacji z poziomu płatnika i Ministerstwa Zdrowia.

Informatyzacja służby zdrowia pozwoli na szeroki dostęp do dokumentacji medycznej nie tylko pacjentom i lekarzom. Otrzymają go też urządzenia medyczne. To z kolei umożliwi dalszy rozwój telemedycyny i medycyny spersonalizowanej

– Dzisiaj pacjenci korzystają już z usług telemedycznych. Ten rynek rozwija się przede wszystkim w obszarze usług niepublicznych. Takie usługi jak telekardiologia dają dzisiaj możliwość weryfikacji np. zapisu EKG pacjenta, zanim pacjent pojawi się w placówce medycznej. Niestety, znakomita część tych usług nie jest finansowana przez narodowego płatnika – przyznaje Marek Girek.

Ekspert twierdzi, że dzięki pozytywnej rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych rozwiązania telemedyczne zostały przyjęte do koszyka świadczeń NFZ. Nie są jednak jeszcze dostępne we wszystkich województwach i we wszystkich obszarach. Pacjenci mogą korzystać obecnie z telekardiologii. Czekają na inne dziedziny, m.in. telediabetologię oraz telerehabilitację.


Źródło: Newseria

Liczba wyświetleń:

1 695

Skomentuj

Służby Narodowego Funduszu Zdrowia zajmujące się bezpieczeństwem informatycznym wykryły wzmożoną aktywność systemu informatycznego dwóch podmiotów medycznych. Chodzi o wysyłanie zapytań do bazy eWUŚ. Zapytania nie dotyczyły danych medycznych. Sprawą...
Minister Zdrowia informuje, że związku z nowymi zasadami wystawiania i realizacji tzw. „recept rocznych”, które zostały wprowadzone ustawą z dnia 17 sierpnia 2023 r. o zmianie ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia...
Wygodny dostęp do obszernych baz informacji medycznych zapewnia Ci widok główny aplikacji oraz widok przeprowadzania wizyty. O jakich konkretnie bazach mowa? Zajrzyj do artykułu i sprawdź! W MyDr EDM bazy informacji medycznych masz zawsze pod ręką -...
15-16 września, Warszawa NIL IN, Sieci Lekarzy Innowatorów Naczelnej Izby Lekarskiej zaprasza na spotkanie liderów tworzących przyszłość opieki zdrowotnej. Najważniejsze wydarzenie samorządu lekarskiego poświęcone innowacji w systemie opieki...